Wycinka drzew wzdłuż linii 183
Gdy dzisiaj jechałem na rowerze wzdłuż linii kolejowej 183 z Piekła w stronę Ząbkowic zobaczyłem, że drzewa po obu stronach linii kolejowej są wycięte. To chyba pokłosie akcji sprzed jakichś dwu lat, kiedy wycinano wszystkie drzewa do 15 metrów od torów.
Z grubsza rzecz biorąc idea sensowna, bo las nie zapali się od iskier z parowozów, ale według mnie te 15 metrów to za dużo, szczególnie na linii 183, gdzie pociągi poruszają się z prędkością do 20 km/h a parowozy były tu ostatnio może ze 30 lat temu. Wszyscy narzekamy na smog w mieście, a tutaj lekką ręką wycinane jest naprawdę sporo drzew w pobliżu miasta. Pomijam już fakt, że po wycięciu drzew nie będzie już tak dobrej ochrony od wiatru dla rowerzystów, czyli dla mnie.
Mam tylko nadzieję, że nikt nie wpadnie na genialny pomysł wyasfaltowania pasa po północnej stronie linii kolejowej 183 na wschód od Piekła. Oczywiście w imię ułatwienia dostępu do terenów rekreacyjnych. Efekt byłby taki, że ludzie, którym tyłki przyrosły do siedzeń samochodów wjeżdżaliby w ramach swojej rekreacji w środek lasu.
Poniższe zdjęcia z 2017-11-11.
Poniższe zdjęcia z 2018-02-11. Drogi leśne trochę rozjeżdżone, wszędzie pełno połamanch gałązek, obok torów leżą wysokie na 4 metry sterty pociętych gałęzi.
Aktualizacja z 2018-03-25
Do stacji Będzin Łagisza drzewa tak samo wykoszone. W obrębie samej stacji nie. Na zachód od stacji nie było jeszcze wycinki. Oznacza to jedno z dwóch - wycinka będzie, tylko później, albo na ten odcinek linii położono już zupełnie lagę, jako na nieużywany. Swoją drogą to dziwię się, że przy budowie centrów dystrybucyjnych w Będzinie nikt nie wpadł na pomysł stworzenia chociażby publicznej ładowni.
Ale do tego musiałoby się chcieć PKP PLK, miastu Będzin i inwestorowi.
Galeria na Google Photos
Zostaw komentarz